Zapomniana Wyspa
· Forgotten Isle ·
Start
· Mitologia
· Foto & Video
· Music
Germańska · Celtycka
Nieśmiertelne Wyspy Zachodu
Mitologia Celtycka
Opracowanie © Karolina Węgrzyn 2003
Celtowie
Celtowie, wraz z Hetytami, Grekami, Rzymianami, Scytami, Persami, Germanami, Słowianami i hinduskimi Ariami należeli do grupy ludów indoeuropejskich, które zasiedliły całą Euroazję. Celtowie osiedlili się na terenach zachodniej Europy, między innymi na obszarze dzisiejszej Francji, którą nazwano od nich Galią, Hiszpanii i Wysp Brytyjskich. W późniejszym okresie wyruszyli na tereny południowo-wschodnie, podbili północną Italię i złupili Rzym, założyli osady w Azji Mniejszej. Pierwsze ślady ich osadnictwa w Europie, odkryte na terenie dzisiejszej Bawarii, pochodzą z epoki żelaza, z IX - VIII w. p.n.e. Znaleziono tam groby kurhanowe z drewnianą komorą, niektóre wyposażone w broń, kosztowności, a nawet całe wozy czterokołowe i uprząż końską.[1] Z czasem większość państw celtyckich poddała się ekspansji Rzymu, stając się rzymskimi prowincjami i ulegając romanizacji. Jednak Rzym nigdy nie zdobył terenów dzisiejszej Szkocji, zamieszkiwanych przez Piktów, od najazdów których odgrodził się wałem Haridiana. Nigdy też stopa rzymska nie stanęła na ziemiach Irlandii, gdzie cywilizacja celtycka kwitła przez następne 1000 lat.
Objawienie (fragment, 2009)
Kapłani
W skład społeczeństwa celtyckiego wchodzili kapłani, wojownicy i rolnicy. Kapłani dzielili się na bardów, wieszczów i druidów. Byli to zrazem kapłani, ofiarnicy, wróże, historycy, poeci, prorocy, wieszcze, lekarze i prawnicy. Bardowie byli poetami i śpiewakami przekazującymi tradycję historyczną, wieszczowie - filidzi - badaczami przyrody i wykonawcami obrzędów ofiarnych. Przypisywano im nieograniczoną mądrość, która umożliwiała natychmiastową odpowiedź na każde pytanie. Trudnili się głównie wróżeniem, jak też wywoływaniem i zaklinaniem duchów. Najwyżsi rangą byli druidzi, zajmujący się studiami natury i filozofią moralną, posiadający wiedzę o ruchach gwiazd, rozmiarach świata i ziemi, przyrodzie i nieśmiertelnych bóstwach. Mimo znajomości alfabetu greckiego, druidzi nie zapisywali swej wiedzy, lecz uczyli się wszystkiego na pamięć, dodatkowo z poezjią w dużych ilościach, dlatego też nauka zajmowała im nieraz dwadzieścia lat. W ukryciu - w pieczarach i leśnych uroczyskach - przekazywali ludowi wiedzę o nieśmiertelności duszy i reinkarnacji, by rozbudzić odwagę i poskromić strach przed śmiercią; wpajali zasady moralne, by zaszczepić miłość do bogów i zasady nie czynienia zła. Strzegli tradycji i nienaruszalności obyczajów plemiennych. Mieli także moc nakładania na innych ludzi - zakazów i nakazów, indywidualnego tabu, którego pogwałcenie ściągało zemstę sił nadprzyrodzonych. Oddziaływali nie tylko na siły przyrody, ale także na wolę bogów. Obrzędy odprawiali wyłącznie we własnym gronie w tajnych, odosobnionych miejscach, najczęściej w świętych gajach, co wiązało się z archaicznym kultem drzew: dębu, cisu i jabłoni, chronionych nie tylko zakazem wyrębu, ale też wstępu dla niepowołanych. Kult odprawiano również w magicznych kręgach, odgrodzonych od złych sił wałem lub rowem oraz na cmentarzyskach. Druidzi tworzyli zrzeszenia religijne ze zwierzchnią władzą jednego kapłana, pojmowali żony i brali czynny udział w życiu plemienia, z działaniami wojennymi włącznie.
Z czasem irlandzcy filidzi stworzyli całkowicie niezależne bractwo, którego organizacja była zamknięta, a członkostwo w niej dziedziczne. Zarzucili prawie całkowicie działalność kultową na rzecz nauczania i pogłębiania wiedzy. Nietykalność, również poza terytorium własnego plemienia dawała im możliwość swobodnego poruszania się i nauczania w całej Irlandii. Kiedy w 432r. św. Patryk rozpoczął misję w Irlandii, otrzymał pomoc od filidów, dzięki której mógł korzystać z ich przywilejów i jako jeden z nich głosić swą ewangelię po całym kraju. Filidzi górowali nad druidami umiejętnością i jakością nauczania oraz zwartością i solidarnością bractwa, jednak druidzi, będący właściwą kastą kapłańską, przewyższali ich prestiżem społecznym i umiejętnościami magicznymi. Wzajemna rywalizacja zakończyła się ostatecznie w roku 574, kiedy zgromadzenie Druidum Ceta uznało filidów za zawodowych nauczycieli i powierzyło im organizowanie i prowadzenie publicznych szkół na terenie każdego królestwa plemiennego w całej Irlandii.
Inktober (2017)
Bogowie
W wierzeniach staroceltyckich występuje bogaty panteon bogów, zaś wśród nich dominuje kult bóstw żeńskich, łączących w sobie życie i śmierć. Jedną z takich bogiń była Danu - iryjska bogini płodności i obfitości, uosobienie żyzności i urodzaju, a równocześnie bóstwo podziemne, królowa piekieł, jednocząca w sobie dwoistość: życia i bogactwaz jednej strony, a śmierci, zniszczenia i nędzy z drugiej. Wszelkie obrzędy sprawowały kapłanki, to one odprawiały rytuały i składały bóstwom krwawe ofiary, również z ludzi. Sakralne ofiary z ludzi wynikały z przekonania, że bogów można przebłagać jedynie ofiarą z krwi ludzkiej, poświęcając jedno życie ratować drugie. Na ofiary wybierano przestępców i jeńców. Kobiety celtyckie zawsze miały wysoki status, nie tylko były kapłankami, ale również zakładały własne wspólnoty, do których mężczyźni nie mieli wstępu. W małżeństwie miały dużą swobodę, a zawiązywane było ono za zgodą obojga przyszłych małżonków i za taką zgodą rozwiązywane. Kalendarz staroceltycki był podporządkowany cyklowi lunarnemu.
W połowie epoki brązu (1500 - 1100 r.p.n.e.) solarne bóstwa męskie, najczęściej wcielenia dawnych bogiń zastąpiły bóstwa kobiece, na miejscu dawnych kapłanek pojawili się druidzi, a w miejsce kalendarza lunarnego - solarny, wraz z podziałem na pory roku. Najważniejszymi bogami zostali Taranis gromowładny, którego atrybutem był wielki młot, Teutates i Esus - "dobry", "geniusz". Teutates był bóstwem jedności plemiennej, patronem rzemiosła, handlu, podróżnych i dobrych stosunków międzyludzkich, którego imię znaczyło "Cały Lud" i którego wymawianie było tabu.
Samhain
Wszystkie święta celtyckie wiązały się z kultem przodków, a obrzędy często odbywały się na cmentarzyskach, kurhanach, jak i przy kamieniach, uważanych za siedziby dusz zmarłych bohaterów. Najważniejszym świętem było obchodzone 31 października Samhain, kultywowane również w późniejszych epokach. Wtedy to wygaszano święty ogień i rozpalano nowy, symbolizujący otwarcie nowego roku. Królowi zadawano symboliczną śmierć, aby mógł odrodzić się dnia następnego - zaśnięcie przyrody, konieczne do jej ponownego odrodzenia. Samhain łączyło rozmaite kulty i praktyki magiczne. Krwawe ofiary, również z ludzi miały zapewnić przyszłe sukcesy. Kult płodności znajdował wyraz w obrzędach orgiastycznych. Na tę jedną noc do świata żywych powracali zmarli, duchy i upiory. Uprawiano również rytualny kanibalizm - pito ludzką krew, zwłaszcza nieprzyjaciół, jak też krew świeżo zmarłych rodziców, w rytuale zbliżonym do komunii. Krwawe ofiary, ludożerstwo i liturgiczne picie krwi były charakterystyczne dla wielu ludów dawnej Europy. Specyficzny dla Celtów był zaś kult obciętych głów ludzkich i umiejętność ich preparowania. Stanowiły one trofea wojowników, zaświadczające o ich męstwie. Owymi symbolami męstwa ozdabiano domostwa, zabierano je też na pole bitwy.
Reinkarnacja
Celtowie wierzyli w nieśmiertelność duszy i jej odradzanie się - reinkarnację, połączoną z wizją szczęśliwego bytu w zaświatach. Możliwości wcieleń były nieskończone - od ludzi, przez zwierzęta, aż po przedmioty martwe i zjawiska przyrodnicze. Przekonanie o wędrówce dusz i wiecznych wcieleniach nie kolidowało z wiarą w zaświaty, stamtąd przychodziła wcielająca się w noworodka dusza i tam wracała po śmierci, by oczekiwać na nowe wcielenie. Raj mieścił się na mitycznej wyspie lub wyspach na zachodnim oceanie i posiadał wiele nazw - Ziemia Żywych, Ziemia Kobiet, Ziemia Świetlana czy też Równina Rozkoszy. Pośrodku Równiny Rozkoszy rosła cudowna jabłoń, pokryta jednocześnie liśćmi, kwiatami i owocami, których spożycie zapewniało życie i młodość. Dlatego Celtowie sadzili w centrum ośrodka cmentarnego święte drzewo lub krzew. Uważano, że wciela się w nie duch zmarłej osoby, a uschnięcie drzewa kojarzono z wyjściem z niego ducha i narodzinami nowego człowieka, osoby wybitnej. Wyspy Atlantyku zamieszkiwali bogowie oraz zmarli królowie i bohaterowie. Zaś wedle niektórych legend na rajskich wyspach, na północnych krańcach świata mieszkają bogowie Tuatha De Danann, gdzie nauczają wiedzy i magii, druidyzmu i mądrości.
W poemacie o Branie, synu Febala czarodziejka opowiada o Tir na mBan, Ziemi Kobiet jako o wyspie, która wynurza się z morza wsparta na czterech złotych kolumnach. Wewnątrz wyspy na wyścielonej srebrem równinie, toczą się nieustające igrzyska, gonitwy rydwanów lub wyścigi łodzi.(...) W powietrzu rozbrzmiewają czarowne tony muzyki, a wszystko wokół lśni cudownymi barwami.(...) Nie ma tu choroby ani śmierci, smutku ani niedoli, gniewu ani rozpaczy. Wszystko przenika wszechogarniająca radość.[2] Bogiem odwożącym zmarłych na wyspy oceanu był Manannan, syn Lera. Legendy o Wyspach Szczęśliwych, będących jednocześnie rajem i krainą zmarłych przetrwały do czasów chrześcijańskich w cyklu opowieści o morskich podróżach św. Brendana.
Inktober (2017)
Zaświaty
Do Krainy Zmarłych można się było dostać za życia, nie tylko żeglując przez ocean lub podczas wielkich świąt, ale też przez wtajemniczenie, którego dostępowali druidzi, filidzi i czarodzieje. Polegało ono na wkroczeniu do świata duchów by zakosztować w nim jagód z krzewu Jarzębiny Wiedzy i Natchnienia. Za wtajemniczonego uważany był ten człowiek, który wkroczywszy w Krainę Zmarłych dotarł do samych źródeł życia. Upodobniony do bóstwa i zmarłego zarazem, pozostaje żywym wśród ludzi, co czyni jego pozycję nadzwyczajną.[3] Jarzębina Wiedzy to szczególna postać Drzewa Życia, którego gałązki symbolizują przybrane dzwoneczkami różdżki noszone przez wtajemniczonych filidów. Wedle legendy bogowie-przewodnicy dusz dawali wiedzionym w zaświaty gałązki, które poruszane wydawały czarowne dźwięki.
Nie wszyscy zmarli odchodzili do wysp zachodu. Część zmarłych - tych, którzy odeszli w niezwykłych okolicznościach, pozostawała w miejscach swego pochówku. Stąd umiejscawianie kultu na cmentarzach i przy grobach, jak również przy starożytnych, przedceltyckich kurhanach i dolmenach, sięgających epoki kamienia łupanego. Budowle te pozostawili po sobie najprawdopodobniej Tuatha De Danann, którzy władali tymi terenami przed przybyciem Celtów. To oni pozostawili po sobie Stonehenge i inne tajemnicze budowle, których przeznaczenia do dziś nie potrafimy wyjaśnić.
Świadomi, że grobowce te należą do zmarłych, którzy mieszkali tu przed nimi, Celtowie umiejscawiali w nich bóstwa ze starożytnych wierzeń: bogów Fomóraig lub Tuatha De Danann, Plemię Bogini Danu. Grobowce te zwano sid, a ich mieszkańców ludźmi sid. Mieszkańcy sid pojawiają się wśród dolin, wokół grobów i kurhanów jako duchy opiekuńcze lub upiory. Sid mogła być także podziemna jaskinia, która stawała się wejściem do krainy duchów. Tak, jak zmarli przychodzili z sid do świata żywych, tak i żywym zdarzało się odwiedzać sid i powracać. Oba te zdarzenia mogą mieć miejsce tylko podczas dorocznych świąt, jak wspomniane wcześniej Samhain.
Szkic (2014)
Kult Bohaterów
Celtowie czcili zmarłych królów i bohaterów oraz tych, którzy zmarli w niezwykły sposób. Budowano im widoczne grobowce: nasypy kamienne lub kurhany ziemne. Na umieszczanym w podziemnej części grobowca obelisku kamiennym ryto imię zmarłego, co wiązało duszę z miejscem pochówku, nie pozwalając jej zaginąć w masie bezimiennych duchów. Dążność do zachowania pamięci imienia zmarłego była główną przyczyną stworzenia sakralnego pisma ogam, wedle legendy wynalezionego przez boga Ogma. Zapisywano imiona tych, którzy zmarli wskutek zarazy, którzy padli w boju lub w bitewnym pojedynku, którzy zostali ukarani przez bogów śmiercią za pogwałcenie przepisów rytualnych, np. tabu lub geas czy za złamanie przysięgi, jak również zmarłych w wyniku otrucia, co uważano za interwencję magiczną oraz zmarłych w następstwie nieszczęśliwej miłości. Wszystkie rodzaje śmierci niezwykłej przypisywano interwencji boskiej, a zmarłych czyniono bohaterami opowieści mitycznych. Listę uzupełniają królowie, druidzi i filidzi.
Zapewne z celtyckich legend o wyspach zachodnich czerpał natchnienie pisarz John Ronald Reuel Tolkien, oksfordzki profesor literatury staroangielskiej i języka angielskiego. Jego Silmarillion opisuje świat pełen magii, nad którym sprawują władzę Valarowie, bogowie zamieszkujący Valinor - nieśmiertelną krainę zachodnią, oddzieloną morzem od krain śmiertelników. Dusze śmiertelnych ludzi przebywają tam czasowo, po czym odchodzą dalej, nie wiadomo dokąd.
Na Zachód
Sama ceremonia pogrzebowa przebiegała w dwóch fazach. W pierwszej fazie zwłoki obmywano w rzece i przykrywano gałęziami. Był to magiczny zabieg oczyszczający, symbol mistycznej kąpieli przywracającej życie. Przy zwłokach czuwano, opłakiwano zmarłego i wychwalano jego czyny. Druga faza polegała na przewiezieniu zwłok na cmentarz , zawsze w kierunku ze wschodu na zachód, taki bowiem był kierunek wędrówki dusz ku zaświatom. Dlatego cmentarze mieściły się na zachodnim brzegu rzeki lub jeziora. Zmarłych przewożono łodziami lub wozami, które potem palono, by podkreślić ostateczność tej podróży i by zmarły nie powrócił do grona żywych. Nad grobem wygłaszano mowę pochwalną i ponownie opłakiwano zmarłego. Następnie rozgrywano igrzyska sportowe ku czci zmarłego, po których następowała uczta żałobna i składanie ofiar.
Dopóki trwa czuwanie nad zwłokami zmarłego, dusza nadal przebywa w jego martwym ciele. Przewiezienie na zachód jest symbolicznym przeniesieniem duszy do Krainy Zmarłych, wyzwoleniem z ciała. Wyjątek stanowią Ci wszyscy, których śmierć była niezwykła i zostali przywiązani do miejsc pochówku przez napisy ogamiczne. Ci trwają w swoich ciałach w oczekiwaniu na dalsze wcielenia, jak też na powroty do świata żywych w święta zaduszkowe.
Święty Patryk
Wraz z przybyciem chrześcijaństwa, panem Krainy Zmarłych został święty Patryk, patron Irlandii, zaś święta chrześcijańskie zastąpiły coroczne święta pogańskie. Obchodzone w te same dni, mimo zmienionego obrzędu, nie zatraciły do końca swojego dawnego sensu. Oto w Wielkanoc Jezus powstaje z martwych, dokładnie w okresie starożytnego święta Beltaine, kiedy to martwa przyroda budziła się do życia, a magiczne ognie, jak podczas Samhain rozpalano na nowo.